Witajcie!
Dziś chciałam opowiedzieć wam o moim pobycie w Grecji na Chalkidiki. Był to bardzo spontaniczny wyjazd, w ciągu jednego dnia zapadła decyzja, na drugi dzień mieliśmy wylot z Katowic do Salonik. Podróżowaliśmy z biurem turystycznym ITAKA. Wszystko było zorganizowane bardzo profesjonalnie i mimo że to nasza pierwsza podróż za granicę i samolotem nie mieliśmy najmniejszych problemów z odnalezieniem się na miejscu, gdyż czekała tam na nas polska rezydentka.
Na miejscu oczarował nas hotel Akrathos Beach i widoki na Morze Egejskie i góry. Miła obsługa, pyszne jedzenie w all inclusive no i animatorzy, to podobało mi się najbardziej ponieważ codziennie się coś działo, gimnastyka w morzu, wieczorne tańce, siatkówka, waterpolo, nie dało sie nudzić! Do tego wszyscy byli bardzo sympatyczni. Od plaży dzieliła nas tylko kładka nad ulicą. Zapoznaliśmy wiele osób z Polski, z jedną parą nawet trochę się zaprzyjaźniliśmy i spędzaliśmy prawie cały czas wspólnie. Mogliśmy spróbować greckiej kuchni i alkoholi.
Nigdy nie widziałam tak błękitnej wody. Wciąż jestem zauroczona tym widokiem. Wypożyczyliśmy motorówkę którą opłynęliśmy pobliskie wysepki, dookoła nas skały i skrzeczące mewy, jednym słowem raj <3 Pozbierałam kilka muszelek :)
Wybraliśmy się też na wycieczkę do Salonik, jednego z największych miast w Grecji. Pani przewodnik oprowadzała nas od najbiedniejszych dzielnic, do samego serca miasta abyśmy mogli poczuć w pełni klimat tego miejsca. Wąskie uliczki, mnóstwo białych domków, w końcu Plac Arystotelesa, zatłoczone deptaki, kawiarenki i butiki. Dzień w salonikach zakończyliśmy wieczornym rejsem Arabellą - pływającą restauracją-statkiem.
Ciężko było rozstać się z Chalkidiki, to najlepsze wakacje na jakich do tej pory byłam. Została tylko piękna opalenizna, wspomnienia i mnóstwo zdjęć, poniżej dzielę się kilkoma z nich :)
Polecam to miejsce z całego serca!
Nasz samolot :)
Grecki alkohol - Ouzo
Widok na górę Athos
W Salonikach
Mój model!
A teraz szara rzeczywistość.. Pa! :*