niedziela, 14 sierpnia 2016

Mój makijaż






Cześć :) Korzystając z wolnego czasu którego nie mam ostatnio zbyt dużo, malując się rano wpadłam na pomysł zrobienia szybkiego posta o moim makijażu. Pokażę wam czego używam do codziennego makijażu i jak to wygląda krok po kroku :)


To moja dzisiejsza mordka bez makijażu. Chyba nie jest tak źle, co? Maluję się już od pierwszej klasy gimnazjum. Robię to bo lubię i w makijażu czuję się ładniejsza. Poza tym moja cera bez podkładu wygląda szaro i widać wszystkie niedoskonałości. Gdy nie wychodzę z domu raczej sie nie maluję. Gdy wychodzę gdzieś tylko na chwilę to nakładam podkład, puder i lekko maluje oczy, odpuszczam brwi i bronzer, usta no chyba że wcześniej bardzo mi się nudziło i zrobiłam pełny makijaż :D

Zaczynam oczywiście od podkładu i pudru.


Mam tłustą cerę dlatego nie lubię ciężkich podkładów bo po dłuższym czasie 'ważą' mi się na twarzy i wygląda to nieciekawie. Dlatego używam lekkiego matującego kremu BB. Używam go już dwa lata i sprawdza się idealnie. Nakładam go palcami. Następnie nakłam puder matujący pędzlem. Mój faworyt już od kilku jak to SYNERGEN z Rossmanna. Tani i dobry.

Następnie przechodzę do makijażu oczy. Maluję linię wodną czarną kredką i tuszuje rzęsy. 


Uwielbiam ten tusz. Zużyłam już chyba ze sto opakowań :)


Kredki nie mam ulubionej. Najważniejsze żeby była miękka. Ta z Wibo się sprawdza. Lubię ich kosmetyki.



Od razu lepiej :)

Pózniej przechodzę do brwi. Na codzień maluje je albo brązową kredka do brwi, albo paletką z Avonu. Dziś jednak wybrałam tusz do brwi z Lovely. Mocno podkreśla brwi i jest bardzo trwały. Wytrzymuje bez problemu cały dzień :) 




Jeszcze rok temu nie malowałam brwi, nawet nie zwracałam na nie uwagi. Teraz bez pomalowanych czuję się 'łyso'. Ładnie wyregulowane i podkreślone nadają wyrazu twarzy.

Jeszcze podkreślam lekko policzki...


Jest to rozświetlacz, bronzer i róż w jednym. Zazwyczaj mieszam wszystko razem i kładę na kości policzkowe :)


Dziś niedziela więc pozwoliłam sobie jeszcze na usta :D 


Konturówka o różowo-czerwonym kolorze. Maluje nią całe usta. Jest bardzo trwała :) Znów Wibo! :D



I tak to się wszystko prezentuje :)
Myślę że jest OK.
Czasem używam jeszcze eyelinera i rozświetlacza na łuk brwiowy i powiekę, ale to zazwyczaj na imprezy. Na co dzień to dla mnie za dużo :) Lubię czuć się lekko.
Jak widać za pomocą niedrogich kosmetyków można wykonać fajny codzienny makijaż. 

Jaką macie opinie na temat nich?

Pozdrawiam, buziaki :*










piątek, 17 czerwca 2016

Welcome to Chalkidiki



Witajcie!
 Dziś chciałam opowiedzieć wam o moim pobycie w Grecji na Chalkidiki. Był to bardzo spontaniczny wyjazd, w ciągu jednego dnia zapadła decyzja, na drugi dzień mieliśmy wylot z Katowic do Salonik. Podróżowaliśmy z biurem turystycznym ITAKA. Wszystko było zorganizowane bardzo profesjonalnie i mimo że to nasza pierwsza podróż za granicę i samolotem nie mieliśmy najmniejszych problemów z odnalezieniem się na miejscu, gdyż czekała tam na nas polska rezydentka.

Na miejscu oczarował nas hotel Akrathos Beach i widoki na Morze Egejskie i góry. Miła obsługa, pyszne jedzenie w all inclusive no i animatorzy, to podobało mi się najbardziej ponieważ codziennie się coś działo, gimnastyka w morzu, wieczorne tańce, siatkówka, waterpolo, nie dało sie nudzić! Do tego wszyscy byli bardzo sympatyczni. Od plaży dzieliła nas tylko kładka nad ulicą. Zapoznaliśmy wiele osób z Polski, z jedną parą nawet trochę się zaprzyjaźniliśmy i spędzaliśmy prawie cały czas wspólnie. Mogliśmy spróbować greckiej kuchni i alkoholi.

Nigdy nie widziałam tak błękitnej wody. Wciąż jestem zauroczona tym widokiem. Wypożyczyliśmy motorówkę którą opłynęliśmy pobliskie wysepki, dookoła nas skały i skrzeczące mewy, jednym słowem raj <3 Pozbierałam kilka muszelek :)

Wybraliśmy się też na wycieczkę do Salonik, jednego z największych miast w Grecji. Pani przewodnik oprowadzała nas od najbiedniejszych dzielnic, do samego serca miasta abyśmy mogli poczuć w pełni klimat tego miejsca. Wąskie uliczki, mnóstwo białych domków, w końcu Plac Arystotelesa, zatłoczone deptaki, kawiarenki i butiki. Dzień w salonikach zakończyliśmy wieczornym rejsem Arabellą - pływającą restauracją-statkiem.

Ciężko było rozstać się z Chalkidiki, to najlepsze wakacje na jakich do tej pory byłam. Została tylko piękna opalenizna, wspomnienia i mnóstwo zdjęć, poniżej dzielę się kilkoma z nich :)
Polecam to miejsce z całego serca!


Nasz samolot :)






Grecki alkohol - Ouzo













Widok na górę Athos











W Salonikach


Mój model!








A teraz szara rzeczywistość.. Pa! :*


poniedziałek, 6 czerwca 2016

Wycieczka po okolicy


Witajcie :)
Korzystając z wolnego czasu wyciągnęłam mojego chłopaka na małą wycieczkę. Uznałam że to świetna okazja by zrobić parę fotek. Wyszły świetne. Początkowo chciałam odwiedzić tylko Uroczysko Święte Ługi koło Szczercowa, jednak błądziliśmy po lasach i nie znalazłam miejsca które chciałam więc zrobiliśmy tam tylko kilka zdjęć i pojechaliśmy trochę dalej. Na tarasy widokowe na Elektrownię i Kopalnię Węgla Brunatnego Bełchatów no i na końcu wjechaliśmy na Górę Kamieńsk.To okazało się być strzałem w dziesiątkę bo tło do zdjęć było nieziemskie! Zresztą zobaczcie sami co udało się uchwycić :) 





















Do następnego :)